www.eprace.edu.pl » pidzama-porno » Buntownik i jego świat » Odbiorca

Odbiorca

Nie umiemy się dogadać
W najzwyklejszych sprawach

"Pisząc piosenkę, najpierw wypełniasz siebie. To nie jest tak, że myśli się wtedy o odbiorcy. Robiąc jakiś kawałek, chcę osiągnąć pewne samozadowolenie, samouspokojenie. Dlatego moje teksty przybierają takie, a nie inne formy. I nigdy nie będzie inaczej"110. To słowa Krzysztofa Grabowskiego. Bez względu na to, ile w nich racji i prawdy, pozostaje faktem bezspornym, że piosenka w oderwaniu od słuchacza nie istnieje - stan absolutnej autonomii wobec audytorium, unieważnienie czy zawieszenie jego roli, a zatem pełna niezależność w stosunku do odbiorcy i praw rynku, prowadzi do śmierci każdej sztuki, jej ugrzęźnięcia w zawiłościach formy i estetycznego wysublimowania. Jest tak zwłaszcza w przypadku piosenki, funkcjonującej przecież jako pewien fakt społeczny, a zatem wymagającej żywego i ciągłego kontaktu ze słuchaczem. W tym świetle osobnym, a niezwykle ważkim problemem pozostaje, co z rozmaicie zaprojektowanych przez autora zapożyczeń i nawiązań do dzieł literatury czy - szerzej - dorobku całej myśli kulturowej, zdolny będzie rozpoznać, umiejscowić i prawidłowo zinterpretować przeciętny odbiorca punkrockowej sztuki. Nie ów odbiorca wirtualny, o którym informacje implikuje tekst piosenki, lecz konkretny, realnie istniejący nabywca płyt i uczestnik koncertowych spotkań, ktoś, kto najprawdopodobniej posiada niewielkie kompetencje literackie, a już na pewno niewykraczające poza przeciętną. Jest bardzo możliwe, że niuanse międzytekstowych relacji nie zawsze będą przez takiego odbiorcę dostrzeżone i rozpoznane. A nieznajomość literackich wzorców, do których odwołują się autorzy piosenek, może doprowadzić do całkowicie wypaczonego, kalekiego odczytania sensów w owych utworach zawartych, a przynajmniej do tychże sensów zubożenia. Niestety wydaje się, że następstwo to nieuniknione, zwłaszcza w przypadku twórczości skierowanej do tak specyficznego kręgu publiczności, jaki posiada kultura punkrockowa. Ignorancja młodych odbiorców Pidżamowej działalności to problem wielokrotnie podejmowany w piosenkach Grabowskiego, który mówi: "W każdej społeczności są osoby wartościowe, korzystające ze swoich szarych komórek zgodnie z ich przeznaczeniem i takie, które maję je w fazie uśpienia, totalnej hibernacji, co faktycznie budzi moje przerażenie. Ale to nie jest problem właścwy tylko i wyłącznie temu pokoleniu. W czasach, gdy ja byłem załogantem działo się dokładnie tak samo. A dla mnie punk-rock był zawsze jakąś intelektualną przygodą, intelektualnym wyzwaniem, czymś, co zmieniło mój sposób myślenia, wartościowania świata. Siłą rzeczy więc mam takie same oczekiwania względem odbiorcy, do którego kieruję dziś swoje piosenki. Niestety bardzo często okazuje się, że jesteśmy tylko jakąś jarmarczną grupą, która podrywa do tańca. I wtedy brakuje mi tej psychicznej więzi, inteligentnej rozmowy, dialogu"111. Myślowe uproszczenia i intelektualne mielizny współczesnego audytorium wydają się być dla Grabaża szczególnie bolesne, gdy dotyczą kręgu przekonań i poglądów związanych z ideologią punkową:

Jesteś dupkiem
Chociaż nosisz dredy
Manipulujesz ideami, które kiedyś były moje
A przynajmniej znaczyły dla mnie wiele
Cóż ty dziś tutaj
Możesz o tym wiedzieć
Rewolucja zdechła
Każdy zdążył zarobić
Nie ma o czym pisać
Nie ma o czym śpiewać
Gazetki w twym plecaku
(Czy wpadłeś kiedyś na to)
Mogą także kłamać
Fałszywie pomawiać

Czytam w twej gazecie
Te rajdy po kieszeniach
Rentgeny sumienia
I tylko jeden wyrok
Przy nazwisku nazwisko
Skąd ja znam to wszystko
Tak mi cholernie wstyd
Znowu krzywię twarz w grymasie
Czy o TO tobie szło
Czy na tym TO polega
[...]112

Być może ostrość zarysowanego tu konfliktu wzmaga i potęguje pokoleniowy dystans między muzykami i ich publicznością. Atakom na młodych uczestników kontrkultury towarzyszy bowiem negacja całego systemu wartości i światopoglądu dzisiejszych nastolatków, jak w piosence "Twoja generacja", będącej wyrazistą deklaracją Grabażowego niezrozumienia i braku akceptacji dla filozofii współczesnej młodzieży:

Jak ja nienawidzę Twojej generacji
Twoja generacja chora od przemocy
Twoja generacja przekleństwo fryzjerów
Speedy i tłuste oczy

Jak ja nienawidzę Twojej generacji
Zwykła nienawiść dymi wam z dyni
Młodzi policjanci, młodzi kibice
Kretyni kontra kretyni

Rock'N'Roll umarł
Rock jest martwy stary
Po co kończysz to piwo
masz karabin zamiast gitary
Ja kieszenie pełne czereśni
Hej hej jak nazywa się Twój Bóg
Na imię ma zgiełk
Przypadek czy przepaść
Hej Twój bóg
Dziwny twór o twarzach
Stwór monstrum
Z cybernetycznego nieba
[...]

Nie wyjdę dziś z tobą baby na techno
Nie pójdę z tobą pod rękę po molo
Nigdy w życiu nie pokocham dziewczyny
Która słucha disco polo

Twoja ignorancja czy moja pycha
Sam już tego dobrze nie wiem
[...]

Dystans między artystą i jego odbiorcami wiąże się więc w jakimś stopniu z dzielącą ich różnicą wieku, która dla Grabaża oznacza przecież dojrzałość, a co za tym idzie zmianę sposobu pojmowania pewnych spraw, spoglądanie na nie z innej niż uprzednio perspektywy, podczas gdy jego fani znajdują się wciąż na etapie największej radykalizacji przekonań. "Zostawiłem za sobą las pachnący, mam jałowe nozdrza"113 - wyznaje bohater, dodając: "Nie jestem buntownikiem, choć niewiele mi się tu podoba / [...] / To nie mój krzyk na skrzyżowaniu dziś porusza miasto / To nie mój krzyk, ostatnio krzyczę rzadko"114. Grabowski mówi: "Największy power na bunt, na przeciwstawianie się zastanemu porządkowi masz wtedy, gdy jesteś na studiach, kiedy coraz większy strumień świadomości trafia do ciebie i trafia do ciebie skutecznie, bo jesteś jeszcze głodnym, nienażartym wilkiem, bo wszystkie te rzeczy dorosłe, materialne nie są jeszcze twoim udziałem. W takim czasie ma to największy sens. I potrafisz to wtedy doskonale wyrazić w postaci jakiegoś wrzasku, krzyku, rozpaczliwego wołania. Gdybym ja teraz śpiewał, że nie mam chleba, że nie mam pracy, to nie byłoby autentyczne. Wciąż dostrzegam tych wszystkich ludzi, którzy głodują, którzy są bezrobotni, ale osobiście to mnie już nie dotyczy, bo jestem dziś w zupełnie innej sytuacji"115. Stąd chyba wyznanie:

[...]
Kiedyś pisałem teksty ostre
Kiedyś TO było TAK
A teraz tak TEGO NIE
Otrzepałem się ze styropianu
[...]116

I najpewniej tu również szukać należy przyczyn nieporozumień między artystą i jego audytorium. Konfliktów, do których zaliczyć przyjdzie zwłaszcza ten wygenerowny przez rosnącą popularność zespołu, która przyczyniła się do sformułowania pod adresem kapeli zarzutów o zdradę i wyprzedanie punkrockowych ideałów. Tymczasem sama Pidżama wyjście ze sceny niezależnej traktuje raczej jako okazję do zaprezentowania swej twórczości i związanej z nią filozofii szerszym kręgom publiczności. Co nie byłoby przecież możliwe pozostając wciąż w tym samym, zamkniętym getcie wpływów, zależności i relacji. "Kiedyś wszystko wyrastało z przekonania, że żyjąc w takim czasie w takim kraju, musisz starać się odnaleźć jakieś własne kanały do wyrażania swoich emocji czy ważnych dla ciebie spraw i że jesteś na tyle silny, że możesz zrobić coś alternatywnego, coś niezależnego od oficjalnych układów i schematów. Ale okazało się, że to był słomiany zapał, a wszystko, co robiono na zasadzie szczerości i entuzjazmu szybko się kończyło. I nie zostawało nic. Tymczasem chcąc tu naprawdę jakoś funkcjonować musisz stosować metody walki tych, przeciwko którym walczysz. Chcąc zaistnieć, chcąc być kimś ważnym, istotnym musisz przekazywać to, co robisz dalej. A żeby to osiągnąć musisz zacząć nagrywać dobre płyty, wydawać fajne okładki, produkować teledyski, musisz to wypromować i robić takie zamieszanie, aby nieustannie nowi ludzie mogli się na to załapać, żeby mieli możliwość, okazję i sposobność, by to poznać i się nad tym zamyśleć"117 - tłumaczy Grabowski. A jeszcze sugestywniej czyni to słowami jednej ze swoich piosenek - owym skierowanym do fanów, niezwykle wymownym, zapraszającym do rzeczowej i mądrej dyskusji tekście-manifeście:

Niewolnicy na bazarach namiętności
Pełno sznyt na nadgarstkach
Najmniejszych wątpliwości
Chyba mnie rozumiesz źle
Przecież nie winię cię o rzeczy
Na które nie masz wpływu
Pomyśl nim zaprzeczysz
Chcę byś pamiętał - powiem to tylko od siebie

Chcąc pokonać Babilon
Musimy najpierw spalić getto...
[...]

Potrzebne nam nowe są
Hałasu strategie
Nowe definicje buntu
Zdecyduj sam
Bez złości i nienawiści
Bez słów jak granaty
Bez posklejanych myśli
Zdecyduj sam

tak czy tak
[...]118



komentarze

Copyright © 2008-2010 EPrace oraz autorzy prac.