www.eprace.edu.pl » pidzama-porno » Buntownik i jego świat » Miłość

Miłość

Starczy gdy kocham
Huczy las i wieje wiatr

Świat wyłaniający się z piosenek Krzysztofa Grabowskiego nie jest światem doskonałym. Wszechobecna agresja, wzajemna ludzka nienawiść, wojny, bieda i głód - oto jakimi słowami dokonywać trzeba jego charakterystyki. Na przekór jednak tej przygnębiającej prawdzie, bohater Pidżamowych utworów wciąż wierzy, że odnajdzie świętość. Świętość, której poszukuje przede wszystkim w miłości, mającej być przezwyciężeniem absurdu świata, swego rodzaju gwarancją czy fundamentem jego odnowy. A zatem próbuje artysta odnaleźć sacrum w kobiecie, ale - co znamienne - kobiecie wielokrotnej. Bo pożywką dla miłosnych piosenek Grabowskiego bywa zazwyczaj niewierność, jak chociażby w utworze "Gdy zostajesz u mnie na noc" ("I po co mi mówisz, że gdzieś ktoś na ciebie czeka / Mówisz, że musisz już biec / Bo niedługo zacznie się ściemniać / Dzieli nas zaledwie tych kilka domów / Te parę ulic, wzdłuż i wszerz") czy tym, subtelnym i wyjątkowo pięknym opisie niemoralnej(?) miłości:

Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie
Choć kto inny śpi przy tobie
Nie ty mnie rano budzisz
Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie
Czasem nawet jest z tym dobrze
Wstyd o tym głośno mówić
Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie
Kiedy myślę, że cię kocham
Kiedy czuję, że cię chcę
Dawno mamy już za sobą pierwsze kroki w chmurach
Znamy dobrze swoje miejsce, wiemy dobrze gdzie nasz brzeg

Przy nadpalonych mostach
Gdzieś pomiędzy wierszami
Na skrzyżowaniu słów
Niewypowiedzianych
Gdzieś pomiędzy wierszami
Znów wybucha w nas permanentne siódme niebo
Już nie panuję nad zmysłami
Moje oczy są oczami wariata
Kiedy spotykają się z twoimi oczami92

Miłosne zdrady nie wynikają jednak z uczuciowego infantylizmu bohatera, ani nie świadczą o jego emocjonalnym chłodzie. Stanowią raczej konsekwencję pewnej pierwotnej, może nie do końca uświadamianej wiary, o politeistycznej chyba proweniencji, że owe poszukiwane sacrum tworzy dopiero wielość - suma tego, kim (i jak!) jest każda z partnerek mężczyzny. W ten sposób kobieta, rozumiana jako fenomen metafizyczny, ma stać się tym, co łączy w sobie mnogość najróżniejszych aspektów bytu, co godzi jego antynomie i nonsensy w idealną, logiczną jedność sprzeczności, w harmonię wśród przeciwieństw, w całość. Dlatego właśnie pełni kobieta w twórczości Grabowskiego szeroką gamę rozmaitych ról, pojawia się w najróżniejszych funkcjach i jest nosicielką skrajnie odmiennych znaczeń. Bywa więc narzędziem czy raczej bronią dojrzałego mężczyzny w jego walce z czasem, swego rodzaju konserwatorką młodości, środkiem do realizacji narcystycznych i egoistycznych, ale jakże ludzkich marzeń o zatrzymaniu czy spowolnieniu biologicznego zegara w jego konsekwentnym odmierzaniu upływających dni i lat:

Tylko ten jeden raz błagam ciebie Elka
Bon ton na ostrzu noża
W sercu mam mezalians
W rękach widnokręgi
We łbie pożar morza
I tylko ten jeden raz błagam ciebie
Skok na cud
Czy zdołamy?
Nim dopadną nas na złe i dobre zmarszczki i kilogramy
Moje zwidy i herezje
Pan Amok czy Pan Kurz?
[...]
Zostań nieśmiertelnym wierszem
Bądź...
Tylko ten jeden raz błagam ciebie Elka
Dyskretny nonsens lustra
Stoję sam na przystanku w świętej matnii
Pan Kurz kradnie tobie usta
I tylko ten jeden raz błagam ciebie
Może wreszcie trafią w cel pioruny
Ten beznadziejny świat przełamie się na pół
Pocałują się bieguny
Moje zwidy i herezje
Pan Amok czy Pan Kurz?
[...]93

Stanowi również kobieta, co sygnalizuje już cytowany powyżej utwór, obiekt erotycznej fascynacji:

Dobrze pamiętam tamten czas
Gdy mą poezją były twoje nogi
W żyłach zamarzała krew
Od serca do wątroby
Ponoć nawet stworzył to Bóg
I nazwał to niewiastą
Całkiem, całkiem gołe nogi
Na które patrzy całe miasto

Prawie każdy oddałby niejedno
By dotrzeć tam
Gdzie znajduje się sedno

Cały świat dzieli się
Na kocięta i szczenięta
Cały świat to tylko
Kocięta i szczenięta
Szczenięta nerwowo pocą się w kieszeniach
Coraz prędzej oddychają
Patrzą na kociaki w szybkich autach
Które szybko odjeżdżają

Świeże pachnie siano
Roztacza moc tajemną
Wokół eksplodują ognie
Które powstrzymują senność
Gdy pod twoją bluzką czuje ostre naboje
Ja jestem w stanie oddać ci, oddać tobie
Trzy życia i trzy śmierci swoje
Prawie każdy zrobiłby tak samo
By choć przez jedną noc móc dzielić z tobą siano94

Zauroczenie kobiecą fizycznością wyraża też niekiedy artysta w całkowicie odmiennej stylistyce - bardziej niż uprzednio lirycznie i powściągliwie:

W głęboką noc wystarczy jeden koc
By móc te sprawy
Bez lęku i obawy o TO
No wiesz...
No o TO
Masz zaciśnięte pięści w mojej pięści
Zasłaniasz nimi usta
W których rodził się krzyk
Twój krzyk nie ustał...
[...]

W głęboką noc wystarczy jeden koc
Ty ciągle patrzysz na mnie
Taka głodna
Tak zachłannie
Przecież dawno nie było tak dobrze
Bierzemy równo po pół
Pół na pół
[...]95

Jednak o pięknie i magii cielesnego zbliżenia stanowi coś jeszcze, poza czystą fascynacją kobiecym biologizmem - owe nie do końca sprecyzowane coś, jakaś nieokreślona wzajemna więź emocjonalna, a pewnie także psychiczna, między mężczyzną i jego kochanką. Ta, wyraźna już w przytoczonym tekście, bliskość, w kolejnych piosenkach nazwana zostaje po imieniu - miłością. Bo sporo wśród piosenek Grabaża utworów naprawdę lirycznych - czułych i subtelnych wyznań zakochanego mężczyzny, w których kobieta jawi się nieomal jako wielbiony i czczony obiekt kultu - bogini męskiego serca i duszy. Obok cytowanego już tekstu "Stąpając po niepewnym gruncie", będzie to przede wszystkim piosenka zatytułowana "28 (One love)":

Miłość to biegun ciepła
Transcendentna energia
Miłość to późna godzina
Absolutna przyczyna
I moje serce czasem
Też czuje jej rytm
Kiedy zamykam oczy
Gdy nie dzieje się nic

Taka miłość jest jedna
Ty jesteś jedna

Jesteś podwiniętą rzęsą
Pod moją powieką
[...]

Miłość nie drży na widok miecza
Jest kruchym ciastem powietrza
Którym zachłystuję się codziennie
To cholerna niepewność
Kiedy znowu wreszcie staniesz w drzwiach
I to czy zobaczę cię na pewno
Kiedy znowu wreszcie staniesz w drzwiach

Miłość to raczej nie chemia
To nie są małpie gaje
Kiedy uśmiechamy się przez łzy
Kiedy przeklinamy się nawzajem
Ja nie mówię "kocham"
Pewnie sama dobrze wiesz dlaczego
Jestem prostym pytaniem
Ty jesteś na nie odpowiedzią

Ale kobieta w twórczości Grabowskiego symbolizuje przede wszystkim azyl. To ktoś, z kim dzieli się troski i zmartwienia, ktoś, do kogo powraca się z wędrówek upiornymi szlakami codzienności, niczym do cichej i bezpiecznej przystani:

[...]
Mija ciężki dzień
Przekraczam próg mieszkania
Z fabryk nieprzytomna wychodzi trzecia zmiana
Zapalam nocną lampkę
Ty uśmiechasz się przez sen
Ja opowiadam tobie szeptem
O tym co się dzisiaj zdarzyło na mieście
[...]96

Kobieta posiada bowiem niezwykły dar chwilowego, lecz całkowitego zawładnięcia umysłem mężczyzny: "Twoje wibrujące ciało / Jest nieśmiałe i dziewczęce / Cała moja pewność to: / Jutro jest takie dalekie"97. A zatem przyszłość nie istnieje. Nie istnieje też podłość, zło, zbrodnie i kłamstwa współczesnego świata. Bo w drugiej osobie, w kobiecie u jego boku, odnajduje bohater ukojenie. I zapomnienie:

[...]
Gdy zostajesz u mnie na noc
Nie myślę o śmiertelnych czasach
Patrzę jak nasza miłość
Spaceruje w naszych płaszczach
Wystarczy i to
Gdy zostajesz u mnie na noc98

Okazuje się więc, że kochankowie potrafią stworzyć swój własny, alternatywny mikroświat. Wbrew ludziom i wbrew czasom. Jak w tej opowieści:

Magda była jak śmierć
Śmierć nosi czarny stanik
Tatuaże jak obłoki po wybuchach bomb
Kochała wszystkie psy
Wszystkich hycli miała za nic
[...]
Mariusz syn suki
Ani mądry ani głupi człek
W środku był surowy, przeklinał jak szewc
[...]
Ona i on dla siebie zwariowali
Połykali konwenanse i to, co mówił im ksiądz
Pół miasta z zazdrości po głowach się stukało
Mało kto życzył im dobrze
Chyba każdy czekał na ich błąd

Kochankowie w ciemnościach
Na cztery i pół godziny do nieba wzięci
Oni zawsze są w gościach
Świat na moment zapomniał
Dalej bez nich normalnie się kręci
Kochankowie w ciemnościach
Po drugiej stronie swych rzeczy sami razem
[...]99

Rzadko jednak umiejscawia artysta ów intymny azyl w tak nieprzyjaznej miłości scenerii. Zazwyczaj bowiem instynktowne dążenie do spełnienia arkadyjskiego mitu, wiąże się w twórczości Grabowskiego z motywem ucieczki od cywilizacji: "[...] chciałbym ukryć nas / Za najodleglejszą rzeką"100 - wyznaje kochanek. Zanurzeni w naturę i pierwotność miłośni oblubieńcy pragną więc wybudować swoją własną, prywatną rzeczywistość, z dala od zgiełku, pośpiechu i nachalności dzisiejszego świata:

[...]
Jeśli tylko chcesz, jeśli tylko możesz
Ukryjemy się gdzieś daleko na bagnach
Ja będę miał na imię Ptak
Na ciebie wołać będą Sarna
Jeśli tylko chcesz, jeśli tylko możesz
[...]101

Ten symboliczny powrót do dawno zapomnianej idei rajskiego ogrodu oraz implikowana przezeń koegzystencja męskości i żeńskości w naturze, jawi się więc jako stan idealny. Owa specyficzna androgeniczność - warunkowana głęboką wspólnotą duchową i cielesną - pozwala bowiem zbudować czy ulepić nową rzeczywistość. A zatem to Kobieta umożliwia Arkadię. To kobieta, owo metafizyczne wcielenie wszechbytu, jest dla bohatera szansą na ocalenie, traktem ku lepszemu, udoskonalonemu światu odnowionych wartości.



komentarze

Ha ha ha, Grabaż by się uśmiał, jakby się dowiedział jaki z niego romantyk. Nadinterpretacje bywają takie zabawne...

skomentowano: 2011-02-01 00:07:11 przez: Tej

Nie wiem czy by się uśmiał... czytałaś/eś jego biografie?

skomentowano: 2012-01-16 19:23:02 przez: Pricz

skomentowano: 2015-05-21 12:37:55 przez: ania

Copyright © 2008-2010 EPrace oraz autorzy prac.